środa, 11 czerwca 2014

URLOP BLOGOWY OFICJALNIE ZAKOŃCZONY!

Nareszcie! Dzisiaj miałam ostatni egzamin! W końcu mam to za sobą... Co prawda została mi jeszcze jedna praca do napisania na zaliczenie, ale terminy nie gonią - jest czas do końca miesiąca. Także spokojnie mogę już wrócić do tego, co lubię :))))
Dzisiaj trochę zasypię Was zdjęciami, ale musicie to zrozumieć - nie było mnie przez miesiąc ;) A coś tam się jednak u mnie poza uczelnią działo. Najpierw nowe zdjęcia Leosia, który pofrunął do Filipa na jego pierwsze urodziny :) Leo został odświeżony i pokryty dodatkową warstwą lakieru, a jego miś zyskał kokardę. Do tego personalizacja ramki, pakowanie i Leonard opuścił me skromne progi.




W tak zwanym międzyczasie udało się nam, czyli mnie i mężowi memu, zakupić nową kanapę i krzesła. Mam wrażenie, że szczególnie zadowolone z tego stanu rzeczy były koty... Niestety krzesła pokryte są już dodatkową warstwą kłaków, myślę, że niedługo wyjdzie z tego niezła poduszka. 


Udało mi się też zrobić jeszcze jedną pamiątkę na Komunię dla Moniki. Jak to w rękodziele - nigdy nic nie wychodzi tak samo. Trochę się zagapiłam i anielica została wyposażona w rzęsy dłuuugie prawie po brodę ;) Najlepsze jest to, że malując je byłam święcie przekonana, że poprzednia anielina też była w takie wyposażona. Doniesiono mi, że pamiątka się podobała, także cel został osiągnięty ;) Oczywiście nie zabrało kocich piękności - tym razem z fioletowymi kokardami.




A tutaj mam coś specjalnego! Nie zwracajcie uwagi na bałagan, liczy się to, co na tym zdjęciu się wydarzyło! Otóż jednego dnia zerknęłam na półkę, na której stoją Kasia i Eryk (zastępca Filipa) i co? Eryka nie ma! Szukam na podłodze i nic! Kamień w wodę. Domyśliłam się, że z jego zaginięciem mają coś wspólnego koty, jednak nie mogłam go nigdzie znaleźć. Aż tu nagle patrzę, a Eryk jak gdyby nigdy nic zwisa sobie na sznurku od mojej bluzki, która schła na suszarce! Jednak co prawda to prawda - nie po to anioły mają skrzydła, żeby z nich nie korzystać ;)))) Eryk został ocalony, tuż nad podłogą, o którą pewnie roztrzaskał by się z wielkim hukiem. I jak tu twierdzić, że cuda nie istnieją?

 
A na sam koniec multum zdjęć, ale musicie mi wybaczyć :) Otóż pewnego dnia wpadli do nas znajomi, aby zagrać w grę :) Przeciągnęło nam się to spotkanie do 3 nad ranem. Cóż, stwierdziłam, że chyba nie warto się już kłaść i może wybierzemy się na plażę obejrzeć wschód słońca? Mieszkam kwadrans piechotą od morza, także nie martwiliśmy się, że jeszcze nie jeżdżą tramwaje. Dotarliśmy przed wschodem, usiedliśmy i czekaliśmy na słoneczko :)) Jak się domyślacie - doczekaliśmy się! Było tak pięknie, że nie retuszowałam zdjęć ani trochę, żebyście mogli zobaczyć to, co my wtedy. Choć pewnie fotki nie oddają wszystkiego :)))

 







Na dzisiaj to tyle! Cieszę się, że w końcu będę mogła nadrobić zaległości na Waszych blogach! Do usłyszenia! :)))

10 komentarzy:

  1. Piękne wszystko!!! Jak widać Eryk miał niezłą przygodę ze szczęśliwym zakończeniem ;)
    Bajeczny wschód słońca :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Same cuda , zazdroszczę ze możesz sobie tak ogladac wschód słonca to ja poproszę jeszcze foto-relacje z zachodu do kompletu :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może i to uda się załatwić, ale to kolejnym razem :))

      Usuń
  3. anioły piękne, a morza Ci zazdroszczę oj uwielbiam wieczorową porą, spacer bosymi stopami po piasku, aż mi się zatęskniło

    OdpowiedzUsuń
  4. O rany, ten wschód słońca wygląda niesamowicie... Raz dane było mi zobaczyć jak słońce wstaje, ale niestety wzeszło znad wydmy... W tym roku znów jadę nad morze, notabene w to samo miejsce, i mam zamiar polować na kolejne wschody, bo są jeszcze piękniejsze od zachodów!
    No i żałuję, że na swoją komunię nie dostałam tak ambitnych prezentów, tylko zwykłe czekoladki i kartki :c

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ślicznotki i zarówno Anioł Stróż jak i pamiątka pierwszej komunii :) Wschód słońca nad morzem... Bajeczny!!! Zdjęcia super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, muszę przyznać, że mi te zdjęcia szalenie się podobają ;)

      Usuń
  6. Witaj po przerwie :)))
    Ślicznoty porobiłaś Aniu...pięknie popakowane :)
    Morze do pozazdroszczenia ! :)
    Kociakom żeście fajny prezent zrobili ;))) Fajne leniuchy :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!
Wasze słowa są dla mnie główną mobilizacją do dalszego działania :)