niedziela, 7 grudnia 2014

LAZY DAY I ZIMOWY ANIOŁEK

Mam tyle do zrobienia - magisterka, zaliczenia na UG, sprzątanie, świąteczne ozdoby, prezenty... A nic mi się nie chce ;) Siedzę i czekam aż wszystko samo się zrobi. Też tak czasem macie? Po prostu odpoczywam i małymi kroczkami dążę do tego, by zrealizować przynajmniej sprzątanie. Co tu dużo mówić? Typowy lazy day, czyli krótko mówiąc - MAM LENIA. 

U Pani najlepiej :)

Ale postanowiłam się zmotywować i coś napisać. Przedstawiam Wam zimowego aniołka, którego ulepiłam dla Edyty. Prosta kolorystyka, rękawiczki i gołe stopy :) Taaak! Tak żem go sobie wymyśliła i taki powstał! 



Nic nie obiecuję, ale może jutro uda mi się wstawić post z fotorelacją powstawania torby z Minionkiem ;) Muszę w końcu obejrzeć tą bajkę! 

Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnej niedzieli! 

9 komentarzy:

  1. Prześliczne te Twoje aniołki, przed wczoraj bawiłam się masą solną - robiłam ozdoby na choinkę, próbowałam ulepić coś innego niż gwiazdki, choinki i renifery, ale aniołki to zupełnie nie moja bajka :< Nic mi nie wychodziło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki ładny kotek! :) Ale aniołek oczywiście też ;)
    A ja mam pytanko- skąd wziąć jakiś dobry przepis na masę solną? Mam zamiar zrobić w tym roku parę ozdób z siostrą, ale w zeszłym roku masa solna mi nie wyszła :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne:) też tak mam, że myślę, że coś zrobi się samo. A ja w tym momencie posiedzę:) niestety ku mojemu zaskoczeniu nic się samo nie robi hihi;) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję bardzo za odpowiedź i za link do stronki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. każdy ma lenia i to jakiego, a aniołek cudy, mój ci on, mój ci:)) jest duzo łdniejszy niż na zdjęciu, wspaniały dziękuję dziękuję dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  6. Śmieszny aniołek :)
    Też taki leń mnie dopada. Daję mu wtedy ze dwa dni, a później go wyganiam jakąś robotą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny aniołeczek :), ja też mam lenia - znów co roku to samo :( a obiecywałam sobie że tym razem wyprawię super świąteczne święta :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale słodziak! I te stopy... A co do lenia - mnie też dopada w najmniej odpowiednich momentach! Mam wtedy ochotę złapać za książkę i wszystko odłożyć na potem! Ale ten stan mi szybko mija ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!
Wasze słowa są dla mnie główną mobilizacją do dalszego działania :)