No i proszę - moje pierwsze karczochowe jajko ;)) Nie jest idealne, bo oczywiście moje natura samouka nie pozwoliła mi skorzystać z dostępnych kursów... Ale cóż. Gdzieniegdzie widać szpilki, ale mnie to nie przeszkadza - jajo zostanie na moim osobistym stoliku ;)
Pogoda w kratkę skutkuje jednoznacznie - przeziębieniem. Mam nadzieję, że czujecie się lepiej niż ja :P
Uciekam, bo mam w planach jeszcze jeden podrozdział magisterki i ze dwa jajka ;)
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze ;))
Pogoda w kratkę skutkuje jednoznacznie - przeziębieniem. Mam nadzieję, że czujecie się lepiej niż ja :P
Uciekam, bo mam w planach jeszcze jeden podrozdział magisterki i ze dwa jajka ;)
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze ;))
Bardzo ładne, powodzenia w pisaniu, podrawiam
OdpowiedzUsuńJa tam Aniu żadnych szpilek nie widzę, tylko bardzo ładnie wykonaną pracę !!! :))) Śliczne kolory tasiemek wybrałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Też jakoś szpilek nie widzę ,jako wyszło ślicznie , czekam na kolejne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ładny karczoszek:D mój pierwszy był strasznie krzywy
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)) Pozdrawiam :)
Pierwsze? no to gratuluję, wyszło bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dzięki, dzięki :)
OdpowiedzUsuńA szpilek nie widzicie,bo tak je ustawiłam do zdjęcia :)))