piątek, 4 kwietnia 2014

KARCZOCHOWE JAJO

No i proszę - moje pierwsze karczochowe jajko ;)) Nie jest idealne, bo oczywiście moje natura samouka nie pozwoliła mi skorzystać z dostępnych kursów... Ale cóż. Gdzieniegdzie widać szpilki, ale mnie to nie przeszkadza - jajo zostanie na moim osobistym stoliku ;)
Pogoda w kratkę skutkuje jednoznacznie - przeziębieniem. Mam nadzieję, że czujecie się lepiej niż ja :P
Uciekam, bo mam w planach jeszcze jeden podrozdział magisterki i ze dwa jajka ;)
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze ;))





6 komentarzy:

  1. Bardzo ładne, powodzenia w pisaniu, podrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam Aniu żadnych szpilek nie widzę, tylko bardzo ładnie wykonaną pracę !!! :))) Śliczne kolory tasiemek wybrałaś.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jakoś szpilek nie widzę ,jako wyszło ślicznie , czekam na kolejne:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ładny karczoszek:D mój pierwszy był strasznie krzywy

    Dziękuję za miłe słowa :)) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsze? no to gratuluję, wyszło bardzo ładnie.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki, dzięki :)
    A szpilek nie widzicie,bo tak je ustawiłam do zdjęcia :)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!
Wasze słowa są dla mnie główną mobilizacją do dalszego działania :)