niedziela, 2 marca 2014

BO ZAWSZE ZNAJDZIE SIĘ KTOŚ...

...komu warto za coś podziękować. Ja pracuję w sklepie sportowym i "dziękuję" mówię już odruchowo - taka praca ;) Ale czasem warto się nad tym słowem zastanowić, bo może właśnie teraz jest blisko Was ktoś, komu można to powiedzieć szczerze. I to z czystym sercem ;)
W ten niedzielny poranek chciałabym zaprezentować Lucy. 



Jest to ostatni solniak z prezentowanego przeze mnie jakiś czas temu zdjęcia grupowego ;) Szczerze mówiąc, po wypieczeniu byłam z Lucy najmniej zadowolona i dlatego malowałam ją na szarym końcu. Miałam nawet taki plan, żeby w ogóle jej tutaj nie prezentować. Ale koniec końców siedziałam wieczorem i nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. I standardowo ostatecznie usiadłam przy moim biureczku ;) Długo zastanawiałam się nad jakimś hasłem na tabliczkę. I padło na zwykłe, proste "dziękuję", które bądź co bądź za tymi kilkoma literami niesie wielkie przesłanie.

 


















Lucy może i nie jest w zbyt wesołych barwach, ale to nic ;) Jak tak na nią patrzę, to działa na mnie uspokajająco. Może to właśnie przez kolor sukienki? Taki spokojny, może trochę jesienny. Mnie się tam bardzo podoba i cieszę się, że zdecydowałam się podjąć wyzwanie, jakim było pomalowanie anielicy ;) Poszalałam też z włosami i krótką zazwyczaj fryzurkę zamieniłam na przedłużane kosmyki.
Niestety muszą być też jakieś "ale"! Otóż wczoraj robiłam sobie w piekarniku bagietkę czosnkową. Coś mi tak trochę trąciła spalenizną... Jak się okazało - piekła się razem z aureolką wyżej wymienionego anioła. Tak - zapomniałam dokleić aureolkę ;) Zauważyłam to już niestety po fakcie, czyli jak Lucy w miejscu aureoli miała przyklejoną kokardę. I teraz był problem - bo kokarda i aureola na takiej małej główce to za dużo! A odkleić kokardę próbowałam, jednak wikol trzyma mocno i bałam się zepsuć włosy... I co tu robić? Z pomocą przyszedł mi mąż, który w całej swej życiowej mądrości powiedział "Zostaw tak, jak jest" ;) Tak też zrobiłam i muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z ostatecznego efektu! Co nie zdarza mi się znowu tak często ;)
Nic to, ja idę do pracy, ale Wam życzę miłej, rodzinnej niedzieli ;)

Jest mi strasznie miło widzieć, że trochę Was zagląda na bloga, bardzo dziękuję za każde ciepłe słowo pozostawione w komentarzu, prywatnie lub na Facebooku.

Serdecznie zapraszam do dalszych odwiedzin zarówno tutaj, jak i na www.facebook.com/odtworczo

9 komentarzy:

  1. Zamiany, zmiany, zmiany:))) widzę, że coraz bardziej dopieszczasz swoją stronkę- fajnie!!! a Lucy jest boska- boska Lucy:)...a może bosa Lucy?:)mnie bardzo przypadła do gustu, szczególnie te konopkowe włoski, jeszcze niegdy nie próbowalam takiego patentu- muszę się odważyć,ale nawet nie wiem gdzie takie gadżety kupić?? pomożesz?,,,, a tak z innej beczki, muszę trochę wyhamować z tym pieczeniem aniołów bo rachunki za prąd mogą przyjść porażające:))) pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pakuły dostaniesz w każdym sklepie z materiałami budowlanymi ;) np. Liroy. Ja zaopatruję się w małym sklepiku pod domem, gdzie siatka pakuł kosztuje chyba 2zł, a starczają mi na baaardzo długo ;)

      Usuń
  2. Piękna Lucy !!! :) Z kokardką wygląda uroczo :) Warto czasem męża posłuchać ;-)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowna Lucy! :) Wygląda uroczo i to spojrzenie :) Wywołuje uśmiech na mojej twarzy :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lucy jest świetna :) Bardzo urocza anieliczka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. urocza Lucy :) kokardka pasuje idealnie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za wszystkie komplementy w imieniu swoim i Lucy ;)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ona jest po prostu urocza , niesłusznie byłaś z niej najmniej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dobrze, że ją pokazałaś zamiast "zutylizować";-) Piękna jest i wyjątkowa:-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!
Wasze słowa są dla mnie główną mobilizacją do dalszego działania :)